Instytut Piłsudskego w Ameryce zmienił siedzibę.

Kto lubi przeprowadzki?

I wszystko, co się z tym wiąże: segregowanie, redukowanie, pakowanie, przewożenie, rozpakowywanie, ustawianie....? O ile

Piłsudski Institute
 Instytut Piłsudskiego

można w miarę sprawnie przenieść się z mieszkania do mieszkania, to przeprowadzenie zmiany lokalu instytucji, która od ćwierćwiecza zajmowała kamienicę w centrum Manhattanu, gromadząc archiwa, dzieła sztuki i eksponaty muzealne, trudno sobie wyobrazić.

Wieść o sprzedaży domu, który wynajmował Instytut Piłsudskiego w Ameryce na swoją siedzibę, była dużym zaskoczeniem dla jego pracowników. Instytut kojarzony był od wielu lat z Drugą Aleją na Manhattanie, miał stałe grono przyjaciół, wielbicieli, odwiedzających oraz badaczy, a tu nagle taka wiadomość! Niełatwo było się z nią pogodzić, ale innego wyjścia nie było. Niezwłocznie zorganizowano Kampanię Na Rzecz Przyszłości w celu zebrania funduszy na to przedsięwzięcie i opracowano logistykę zmiany lokalizacji. Przygotowania trwały ponad rok.  Przede wszystkim musieliśmy znaleźć nową siedzibę, która pomieściłby nasze zbiory i zapewniła sprawne kontynuowanie działalności Instytutu. Najbardziej przypadł nam do gustu lokal zaproponowany przez Polsko-Słowiańską Federalną Unię Kredytową, a także warunki jego wynajmu. Rozpoczęły się prace adaptacyjne: zaprojektowanie i zabudowanie wnętrza, instalacja profesjonalnych zabezpieczeń, regałów oraz montowanie przestronnych szaf. Nieocenioną pomoc otrzymaliśmy z Instytutu Pamięci Narodowej, z którego oddelegowano ośmiu archiwistów, którzy w ciągu dwóch miesięcy profesjonalnie i sprawnie zapakowali archiwa oraz zbiory biblioteczne i pomagali w przenoszeniu ich do nowego lokum. Nie byliśmy w stanie policzyć tych wszystkich pudeł i paczek, które po przewiezieniu na nowe miejsce, zajęły większość powierzchni użytkowej, piętrząc się niemal pod sufit.

Najbardziej wzruszającym momentem było przeniesienie ogromnego pomnika Marszałka Piłsudskiego, który zawsze był w centrum uwagi i stanowił, nie tylko ozdobę galerii Instytutu, ale był także jego symbolem.

Archiwiści z IPN pomnik Marszałka opuszcza siedzibę na Manhattanie pomnik Marszałka w oddziale PSFUK na 140 Greenpoint Ave

Pomnik z brązu, dłuta Stanisława Ostrowskiego „przybył” do Ameryki w 1939 roku jako eksponat do polskiego pawilonu na Wystawie Światowej w Nowym Jorku. Nie wrócił już do kraju i znalazł bezpieczne miejsce w Instytucie. Teraz, po wielu latach, musiał go opuścić. Z drżeniem serca obserwowaliśmy, jak panowie z ekipy przeprowadzkowej próbują ruszyć posąg z posad. Kilku silnych mężczyzn dźwignęło „Marszałka” znosząc go ze schodów i umieszczając w ciężarówce. Drogę z Manhattanu na Greenpoint, gdzie obecnie Instytut się znajduje, posąg przebył bez uszczerbku, ale na miejscu czekała nas niespodzianka. Drzwi do nowej siedziby okazały się za wąskie i pomnik się w nie nie zmieścił! I cóż robić? Wrócić nie możemy. Padła propozycja, żeby postawić pomnik na chodniku przed wejściem do Instytutu, ale nie było to godne miejsce dla Marszałka. Z pomocą przyszła nam znów Unia Kredytowa, która z radością zgodziła się „przechować” eksponat. I pomnik Marszałka Piłsudskiego od kilku tygodni rezyduje w przestronnej Sali w oddziale PSFUK na Greenpoint Ave. Prezentuje się okazale i wzbudza zaciekawienie. Nasi Rodacy zdejmują przed nim czapki i pokazują dzieciom i wnukom. „Marszałek” pozostanie tam do czasu, gdy w siedzibie Instytutu będzie wymiana okna, przez które wniesiemy go do nowego domu.

Pudła z książkami czekaja na rozpakowaniePierwsze dni w siedzibie na Greenpoincie to porządki, porządki, porządki. Rozpakowywanie setek pudeł, ustawianie na miejsce gablot i szaf na obiekty muzealne, przygotowywanie ekspozycji, rozkładanie na półkach książek. Gdy już wszystko było gotowe, przyszła pora na zagospodarowanie ścian. Poza archiwami, biblioteką i kolekcjami medali, Instytut posiada wspaniały zbiór malarstwa polskiego. Cenne obrazy przez kilka dni rozmieszczane były na przestronnych ścianach nowej siedziby. Było to zajęcie bardzo emocjonujące. Bezpośrednie obcowanie z dziełami Matejki, Chełmońskiego, Gierymskiego, Styki czy Kossaka, było dużym przeżyciem dla wolontariuszy i pracowników Instytutu biorących udział w tym przedsięwzięciu.

Ściana z rysunkami Zdzisława CzermańskiegoRozpakowana została kolekcja kilkudziesięciu rysunków Zdzisława Czermańskiego, znakomitego twórcy karykatur portretowych sławnych osób, którą w roku 1995 wdowa po artyście – Janina Czermańska ofiarowała Instytutowi Piłsudskiemu w Ameryce. Wyeksponowanych zostało prawie 40 obrazów! Znalazły się wśród nich portrety sławnych ludzi, szkice Nowego Jorku i nastrojowe rysunki kobiet. Wiele obrazów z kolekcji Instytutu wykonanych zostało przez artystów, którzy jednocześnie służyli w szeregach wojskowych. Do nich należał Zdzisław Czermański, który podczas I wojny światowej wstąpił do Legionów. Rysownik wykonał kilkadziesiąt karykatur Józefa Piłsudskiego, które tak spodobały się Marszałkowi, że polecił zawiesić 13 z nich na ścianach Belwederu.

Prace adaptacyjne dobiegają końca. Powstała pracownia digitalizacji i miejsce do pracy dla badaczy. Nowe wnętrza Instytutu są funkcjonalne i prezentują się znakomicie. A rok temu nie wierzyliśmy, że nam się tak sprawnie uda ta przeprowadzka. I nie udałaby się, gdyby nie pomoc wolontariuszy, archiwistów z IPN oraz darczyńców, którzy wsparli Instytut donacjami. Dziękujemy Wam! Parapetówka już wkrótce!

Jolanta Szczepkowska, 24 czerwca 2015

Może Cię też zainteresować

PARTNERZY
Ministerstwo Kultury
Biblioteka Narodowa
Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych
Konsulat RP w NY
Fundacja na rzecz Dziedzictwa Narodowego
PSFCU
NYC Department of Cultural Affairs